Na ciasto potrzebować będziemy:
750gram mąki (to mniej więcej trzy szklanki),
pół łyżki proszku do pieczenia,
250gram białego cukru (najlepiej jeśli go zmielimy),
4 jajka (średnie),
1 torebka cukru wanilinowego,
1/4 kostki masła (w formie płynnej, ugrzane w garnuszku)
Dodatkowo będziemy potrzebować wypełnienia, ja tutaj wam podam przepis ja jabłkowca i będziemy potrzebować:
2kg kwaśnych jabłek(tylko nie przesadzajcie - mają być kwaśne odmiany a nie niedojrzałe jabłka),
3/4 szklanki cukru,
1 opakowanie cukru wanilinowego,
1/4 szklanki rodzynek i cynamon do smaku.
Nasze wypełnienie w postaci jabłuszek musi być lekko podgrzane czy to w rondelku czy patelni. Pokrojone jabłuszka bez skórki wrzucamy do rondelka, dosypujemy resztę składników, czyli cukier, rodzynki, cynamon i cukier wanilinowy i mieszamy. Wszystkie składniki mają się dobrze połączyć i kiedyś owoce puszczą lekki sok możemy je zdjąć z ognia.
Czas na ciasto. Mąkę najlepiej przesiewamy. Co do firmy mąki pszennej nie mam żadnych zastrzeżeń nie zwracam uwagi jaką kupuję i zawsze wychodzi dobrze. Do mąki dodajemy pozostałe składniki. Wyrabiamy szybko ciasto, dzielimy na dwie równe części, robimy z niego dwie kuleczki i wkładamy na dwie godziny do lodówki. Jak mi się spieszy to wkładam tylko na 1 godzinę i też jest dobre, więc jak macie mało czasu i nową lodówkę to spokojnie możecie trzymam godzinę. Ciasto wyjmujemy i wykładamy jedną część na blachę. Blacha wcześniej naturalnie musi być wyłożona papierem do pieczenia bądź posmarowana masłem i opruszona mąką. Na tą warstwę ciasta kładziemy nasze wcześniej przygotowane wypełnienie z jabłek. Tutak dobrze jeśli jabłka nie stykają się bezpośrednio z blachą. Na jabłuszka kładziemy ostrożnie kolejną wartwę ciasta.
Pieczenie ciasta: ciasto wkładamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i pieczemy przez godzinę. Po upieczeniu wyłączmy temperaturę i odczekajmy z 2 minutki. Po czym dopiero otwórzmy powoli piekarnik. Nasze ciasto jest gotowe! :)